sobota, 20 kwietnia 2013

#2 - Goblins: Pomieszane z poplątanym.

Ah, gry RPG. Zmora komiksu internetowego. Chyba tylko gry komputerowe są od nich gorsze, bo dzięki nim wytworzyło się więcej gównianych komiksów. Obydwa te "gatunki" opierają się na podobnym schemacie - weź zasady gry i zaimplementuj je dosłownie do rzeczywistości komiksu. Bonusowe punkty jeżeli bohaterowie są świadomi tego, jak głupi to motyw i rzucają sarkastycze uwagi wraz z niedowierzającymi spojrzeniami. I dokładnie takie jest Goblins, komiks oparty na systemie D&D.

http://www.goblinscomic.com/

Kiedy mówię "oparty" mam na myśli "prawa Dungeons & Dragons są w tym świecie aksjomatami porównywalnymi z grawitacją". Mamy więc walki na tury, postaci widzące własne punkty życia nad głowami oraz bohaterów tak standardowych, że aż boli. Wbrew tytułowi, obecnie głównym boheterem jest Minmax (kumacie? kumacie?), ludzki barbarzyńca, który został stworzony dla jak największej napierduchy - w systemie D&D oznacza to, że musi być kompletnym idiotą i beznadziejny we wszystkim co nie jest walką. Towarzyszy mu Forgath, krasnoludzki kapłan, którego rolą jest bycie nie-idiotą w tym całym chaosie. I jedyną sympatyczną postacią, jeżeli mam być szczery. No i dwójkę facetów musi dopełnić jakaś kobieta, ponieważ takie są prawa webkomiksu. Więc mamy Kin, Nagę, którą Minmax i Forgath uwolnili w czasie swoich przygód.
Minmax, Forgath i Kin.
Jest jeszcze banda tytułowych Goblinów, od których ten komiks się zaczął. Były całkiem ciekawym spojrzeniem na to, jak wygląda życie takiego typowego popierdółkowatego przeciwnika z tutoriala, przy tym ich wątek ładnie wprowadzał w świat i nawet w pewnym momencie zamienił się z serii dowcipów w dość wciągającą historię. I dlatego pewnie ostatnio widzieliśmy ich rok temu. Obecnie wątkiem dominującym jest bieganie po lochu trójki z planszy powyżej, podszyte jakimiś pseudofilozoficznymi motywami o równoległych światach.

Historia ma kilka naprawdę dobrych pomysłów, zwłaszcza w zakresie pułapek i przedmiotów znajdywanych przez postaci, ale sposób ich prezentacji jednak pozostawia wiele do życzenia. Wydaje mi się, że we wczesnych początkach Tarol wiedział iż istnieje coś takiego jak "widzimy, nie czytamy" w komiksie, jednakże im dalej w las, tym więcej jest tekstu, do tego stopnia, iż mamy strony na których jest prawie sam tekst. I to nie jest bonusowa plansza, tylko normalna aktualizacja (każda środa i sobota czasu polskiego). Trafiają się też plansze na których nie ma w ogóle tekstu, ale to nie ułatwia ich czytania.
KREW KREW KREW KREW KREW
Oczywiście jest znaczna poprawa względem zupełnie pierwszej planszy, ale ta była narysowana w 2001 roku. Jednakże to nie grafika czy historia jest największym problemem jaki mam z tym komiksem. Nie, najbardziej wkurzają mnie kontrasty i losowe zmiany nastroju. To akurat dobrze oddaje to co dzieje się na sesjach RPG, na zmiane są epickie motywy i głębokie wczuwanie się w postaci, a po sekundzie "heh, to ja wbijam królowi miecz w oko dla zabawy", ale to nie działa w przypadku ciągłej historii. Postaci są dla mnie dalej niejasne, zwłaszcza Minmax, który już zdecydowanie nie jest tym samym skończonym idiotą z początku historii, poza tymi momentami, kiedy nim jest. Być może wynika to z faktu, że w którymś momencie komiks przestał być śmieszną parodią sersji RPG, a zaczął opowiadać o poważnych motywach, jak rasizm czy gwałt. DLACZEGO LUDZIE ROBIĄ TAKIE RZECZY? Ja rozumiem że autor ma coś do przekazania, ale nie rozumiem czemu zamieniają swoje wesołe komiksowe twory w mroczne i poważne opowieści. W pewnym momencie był ten przeskok, a za kilka stron znów rzucamy dowcipy o systemie D&D i jego bezsensach. I to po prostu nie działa, nie mogę brać na poważnie postaci która jest opisana jako zbyt głupia, aby oddychać. Zmianę nastroju można dobrze zrobić, ale nie tak jak tutaj.

Goblins jest komiksem dla mnie dziwnym - bo z jednej strony widzę w nim masę problemów, niektóre aktualizacje przeglądam tylko pobieżnie ze względu na ilość tekstu, a z drugiej lubię go czytać i czekam na każdą kolejną planszę. Polecić mogę go jednak tylko fanom D&D, a to też nie wszystkim. Jeżeli jednak nie graliście w życiu w żadne papierowe RPG, zdecydowanie nie jest to komiks dla was. Dla zainteresowanych-  początek jest tutaj.

1 komentarz:

  1. Spoiler, to JEST bonusowa plansza. Napisane jest wprost, że te plansze są publikowane, bo Thunt nie nadąża z rysowaniem właściwych stron.

    OdpowiedzUsuń